trochę mnie nie było. to znaczy byłam, ale w rozjazdach. a witrażować się nie da inaczej niż stacjonarnie, przy stole, z prądem, szlifierką i lutownicą. stąd zastój w dłubaniu. zanim jednak odkurzę przestrzeń na nowe szklane wytwory, mam w zanadrzu jeszcze kilka archiwalnych prac.
na początek kolejna klamra do włosów.
- PTOLAKI
i w zestawie z Czerwieniaszkami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz